wtorek, 12 lipca 2016

seria NIEZRĘCZNE PYTANIA: ,,a skąd wiesz, że to Bóg do ciebie mówi?''

,,Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i nie miało wyjść na jaw''Ewangelia Łukasza 8,17


 Namawiam Was do zadawania pytań w komentarzach, a będę na nie odpowiadać w kolejnych wpisach z serii NIEZRĘCZNE PYTANIA. Możecie pytać o wszystko, co mieści się w sferze duchowej, bez obawy że poczuję się o coś urażona, albo uznam, że coś brzmi głupio Jeżeli nic nie zaproponujecie, będę sama wybierać najbardziej niewygodne pytania z tych najczęściej mi zadawanych i będę na nie odpowiadać, specjalnie dla Was. Bo nie ma nic ukrytego, co nie miałoby być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane.

 
A skąd wiesz, że to Bóg do ciebie mówi?

,,Owce moje słuchają mojego głosu i Ja znam je, a one idą za Mną’’Ewangelia Jana 10,27

 Przyjęło się, że gdy człowiek mówi do Boga jest to modlitwa, a gdy Bóg mówi do człowieka, jest to choroba psychiczna. Żarty żartami, ale ja sama tak wierzyłam, więc nie dziwię się osobom, które tak właśnie myślą. Jeżeli opowiadam ludziom niewtajemniczonym ,,Bóg mi powiedział, że...'' to znaczy, że się zagalopowałam. Zdaję sobie sprawę, że wyrażenie ,,Bóg mi powiedział'' wymaga ode mnie kilku słów wyjaśnienia. Jeżeli jednak się w ten sposób zagalopuję, zwykle w takim momencie pada to właśnie złote, niezręczne pytanie ,,a skąd wiesz, że to właśnie Bóg do ciebie mówi?''. Skąd wiem, że to nie moja wyobraźnia? Czy jestem pewna, że nie potrzebuję wizyty u psychiatry w tej sprawie? Osoby wierzące pytają jeszcze skąd mam pewność czy to może nie jest podszept diabła. I w ogóle, w jaki sposób to słyszę? Jak ludzki głos? Czy tak tylko w myślach? Czy ja jestem kimś wybranym, że słyszę co Bóg mówi i w ogóle jak do tego doszło? 

 Moja przygoda z Bogiem zaczęła się od tego, że mój Pastor polecił mi zadać Bogu pytanie: ,,czy istniejesz?'' i czekać na odpowiedź. To chyba mówi samo za siebie. Byłam ateistką, a ktoś doradził mi zadawanie Bogu pytań. Jak widać teraz po samej tematyce bloga, dzisiaj jestem osobą wierzącą, czyli Bóg nie pozostawił tego pytania bez odpowiedzi. Bóg mówił do ateistki. Czy ateistka może być Bożą wybranką? Nie wydaje mi się. A skoro nie byłam nikim wybranym, to Bóg może mówić też do Ciebie. Zacznij Go pytać, a przekonasz się o tym nawet i bez mojego pisania. Jest jeszcze jeden sposób, który może tu być katalizatorem w Twoim słyszeniu Bożego głosu: czytaj Nowy Testament. Jeżeli połączysz modlitwę i czytanie Nowego Testamentu, w niedługim czasie powinieneś przekonać się na własnej skórze, że to nie jest choroba psychiczna, ani niczyja wyobraźnia, ale to Bóg prawdziwie chce mówić do człowieka. 

 Wydaje mi się, że prawdopodobnie wiem, co Bóg chciałby powiedzieć ci najbardziej. To jest coś, o czym Bóg chciałby powiedzieć chyba każdemu i taka jest też rola Chrześcijan, by o tym właśnie mówić. 

 Bóg miał dla człowieka i dla świata najlepszy plan, jaki można w ogóle mieć. A to dlatego, ponieważ Bóg jest pełen miłości i dobroci. Jednak ludzie zbłądzili w swoich grzechach. Biblia mówi, że na całym świecie nie ma i nie było człowieka, który by nigdy nie zgrzeszył- tym samym zasmucając Boga (Rzymian 3,23). Wszyscy pełni są grzechu i winy- zasługują tylko na śmierć. To spowodowało też, że Bóg stał się odległy i że czasem może się zdawać jakby Go nie było. Jedna tylko Osoba przez całe życie nie zgrzeszyła ani razu- Jezus, czyli Bóg w ludzkim ciele. Ten właśnie Bóg, będąc całkowicie czystym i niewinnym, wziął na siebie karę grzesznego człowieka- czyli właśnie śmierć. Cierpiał niewinnie za nas- winnych. Po trzech dniach zmartwychwstał na dowód tego, że ,,wymiana'' się dokonała, więc jeżeli w to uwierzysz, wyznasz to i odwrócisz się od swoich grzechów, to będziesz mógł stać przed Bogiem czysty i nie będziesz musiał ponosić kary za swoje grzechy, ponieważ tę karę poniósł Jezus na krzyżu. Krótko mówiąc- jeżeli teraz wyznasz, że w to wierzysz i pod wpływem tego wyznania zmienisz swoje życie, to już teraz, za życia, będziesz mógł mieć gwarancję wieczności w Niebie. Nie dzięki temu, co robisz, ale dzięki temu, że Bóg jest pełen miłości. 


,,Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny''Jana 3,16



 A jak Wam się podoba nowe logo? Ja jestem zachwycona. Wszystko dzięki mojej kochanej przyjaciółce, bez której nie tylko nie miałabym loga, ale w ogóle ten blog pozostałby w fazie niezrealizowanego pomysłu- pomijając już to, że bym się pewnie nie nawróciła, bo to ona przyprowadziła mnie do Kościoła. Wielkie dzięki mojej kochanej Madzi Tołłoczko, która od początku jest moją motywacją i wsparciem! I genialnym grafikiem.


Inne wpisy serii NIEZRĘCZNE PYTANIA 

4 komentarze:

  1. Nowe logo jest świetne (naprawdę, podziwiam ludzi, którzy posiedli umiejętność działania z technologią) a i post rzeczowy ! Ponieważ doświadczyłam i doświadczam tego samego, nie jest to dla mnie dziwne, ale wiem, że dla wielu o ile nie znacznej większości ludzi jest z prostego powodu: nie są uczeni życia z Bogiem, "chodzenia z Nim", tylko modlitw, które może - jak się Jah ulituje- przyniosą skutek, ale na pewno Bóg im nie odpowie, bo jest przecież daleko i tylu pośredników do Niego wiedzie! No i ten tłum! :- ) A to wszystko przecież nie jest prawdą :)
    Prawdą jest natomiast, że Bóg własnie bardzo chce mieć OSOBISTĄ więź z każdym człowiekiem - bo PO TO go stworzył.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam Twój tekst i przypominają mi się słowa misjonarza, że modlitwa to przytulenie się do serca Jezusa. Właśnie to rozmowa. Słuchanie, cierpliwe czekanie. Jak w jednej piosence można usłyszeć słowa "Przyjaciela mam co pociesza mnie gdy o Jego ramię oprę się". Gdy myślę o Przyjaciołach, którzy są blisko Boga, są Jego Przyjaciółmi (myślę o osobach konsekrowanych) to gdy przytulam się do nich to jakby sam Bóg tulił mnie do serca. To staje się relacją. Zwykłą. Realną, prawdziwą. W której nie tylko gadam, ale również On odpowiada.
    Czasem tylko trzeba usiąść i otworzyć uszy oraz oczy na słuchanie i wypatrywanie znaków.

    http://jednoslowoamozedwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko osoby konsekrowane, ale i my jesteśmy, lub możemy stać się prawdziwymi przyjaciółmi Boga, w których mieszka Duch Święty. Jego ambasadorami na Ziemi. Do tego namawiam prowadząc Niebianina. To wspaniała przygoda. Warta jest wszystkiego, byle tylko ją odbyć...

      Usuń

Strona na facebooku

Photobucket

O mnie

Moje zdjęcie
Z wyznania jestem protestantką ewangelikalną, jednak wolę myśleć i mówić o sobie po prostu ,,Chrześcijanka''. 4 lata temu zakochałam się w Jezusie i na skutek tej miłości, sama nie zauważyłam w którym momencie, zaczęłam się zmieniać. Aktualnie nie mam nic wspólnego z osobą, którą wcześniej byłam. Pod wpływem miłości do Boga, w którego wierzę, chcę opowiadać o tym spotkaniu z Bogiem 4 lata temu i zachęcać do tego samego innych. Nie zależy mi na promowaniu ,,wiary protestanckiej''- mam na celu zachęcać do osobistej więzi z Jezusem i do czytania Biblii.