czwartek, 2 czerwca 2016

Moje przemyślenia z własnych trzecich urodzin

,,a był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. Odpowiadając Jezus, rzekł mu: jeśli się człowiek nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Rzekł mu Nikodem: Jakże się człowiek może narodzić gdy jest stary? Czy może powtórnie wejść do łona swojej matki i narodzić się? Odpowiedział mu Jezus: jeżeli ktoś nie narodzi się z wody i z Ducha nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest. Co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: musicie się na nowo narodzić''
 Ewangelia Jana 3, 1-7



 Wydaje mi się to jasne, że dziś w wieku 23 lat ukończyłam 3 latka. Kto tego nie rozumie sam tego nie przeżył, gdy jego własne życie, jego własne pragnienia i to przez co przeszedł staje się nieważne. Zupełnie jak wtedy gdy jest się chowanym do trumny. Już nie liczą się osiągnięcia, nie ma już żadnych problemów, ani marzeń. Z kolei jednego dnia cały świat robi się zupełnie inny. Zaczynasz się go uczyć od nowa, jak niemowlę. I w pewnym momencie orientujesz się, że to nie świat się zmienił. To ty wczoraj umarłeś i narodziłeś się drugi raz, Równo 3 lata temu umarłam i tego samego dnia narodziłam się znowu. Nie traktuję tego jako przenośnię. Nie potrafię już o tym myśleć inaczej. Wszystko co wspominam dzielę na ,,przed'' i ,,po'', bo to co się stało ,,pomiędzy'' uczyniło diametralną różnicę.

 Kiedyś mój brat (który jest moim bratem w taki sam sposób w jaki ja dziś kończę 3 lata), wychowany w chrześcijańskiej mocno wierzącej rodzinie, ufający Jezusowi od dziecka opowiadał mi, że ktoś go kiedyś spytał ,,kiedy się nawróciłeś?''. Dzieci wychowane w Chrześcijańskich domach nie lubią tego pytania, bo nie potrafią często same na to odpowiedzieć. Były przecież nawrócone zawsze! Jednak mój brat uświadomił sobie, że jeżeli nawrócenie jest prawdziwe, to trzeba znać datę. Jak nie dzień to miesiąc, albo przynajmniej rok. To najważniejsza decyzja jaką w życiu się podejmuje i jeżeli jest szczera to ta decyzja zmienia absolutnie wszystko. Od tej pory nic już nie jest takie samo.
Dlatego odpowiedź ,,nie wiem kiedy'' jest równoznaczna z tym, że tej decyzji się jeszcze nie podjęło.

 A jak podjąć tę najważniejszą decyzję? Jak narodzić się na nowo?
 Jeśli mogę Cię prosić to powiedz mi o tym, jeżeli czujesz teraz że chcesz to zrobić. Skontaktuj się ze mną przez wiadomość mailową aleksandrakunkowska@gmail.com, albo na facebooku- Ola Kunkowska. Chodzi o to, że sprawia mi to ogromną radość, gdy ktoś decyduje się naśladować Jezusa.

  Zacznij od tego, żeby samemu osądzić się jako grzesznika winnego przed Bogiem. Weź to i przynieś pod krzyż Jezusa wyznając Jemu swoje grzechy w modlitwie ułożonej Twoimi własnymi słowami. Ważne jest, żebyś modlił się naturalnie, a nie wyuczonymi regułkami.  Uwierz, że to co wyznałeś zostało ci zupełnie przebaczone dwa tysiące lat temu na krzyżu, więc skoro wierzysz, możesz stać przed Bogiem czysty tak jakbyś nic nigdy nie zawinił. Nie z powodu własnej dobroci, ale z powodu dobroci Jezusa, który wziął na Siebie twoją karę, a Sam był bez grzechu. Odwróć się od wszystkiego co nie podoba się Bogu w Twoim życiu, zacznij szukać Jego woli we wszystkim. On będzie do Ciebie mówił tak, że będziesz Go słyszał i doskonale rozumiał, bo Duch Święty jest wśród nas i prowadzi tych, którzy chcą Jemu się poddać. Czytaj Nowy Testament i módl się codziennie, a Bóg będzie przed tobą odkrywał nieznane. 

,,tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie nowym jest stworzeniem. Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe''
2 Koryntian 5,17

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strona na facebooku

Photobucket

O mnie

Moje zdjęcie
Z wyznania jestem protestantką ewangelikalną, jednak wolę myśleć i mówić o sobie po prostu ,,Chrześcijanka''. 4 lata temu zakochałam się w Jezusie i na skutek tej miłości, sama nie zauważyłam w którym momencie, zaczęłam się zmieniać. Aktualnie nie mam nic wspólnego z osobą, którą wcześniej byłam. Pod wpływem miłości do Boga, w którego wierzę, chcę opowiadać o tym spotkaniu z Bogiem 4 lata temu i zachęcać do tego samego innych. Nie zależy mi na promowaniu ,,wiary protestanckiej''- mam na celu zachęcać do osobistej więzi z Jezusem i do czytania Biblii.